Po nocnych wojazach spalismy dosc dlugo. Ale nalezalo nam sie. Potem kupilismy bilety na samolot z Putang (na Sumatrze) do Dzakarty (na Jawie - w razie watpliwosci) po 40 $ sztuka i poszlismy cos zjesc. To cos bylo chyba najbardziej ostre z tego, co jadlam do tej pory. Woda nie pomagala, spite tez sredniawo. Przestalo piec po pol godziny :)
Potem snulismy sie po uliczkach tego nadgryzionego zebem czasu miasteczka. Samo w sobie - nic szczegolnego. Zwlaszcza, ze dzis deszczowo i nawet nie bardzo jest gdzie isc.
W planach na jutro calodzienny trekking nad jezioro. Pojutrze wodospady.
Potem ruszamy w droge do Putang.