Geoblog.pl    Martyszka    Podróże    Moja Azja    Bezludna wyspa i szafa z niespodzianka...
Zwiń mapę
2010
27
lis

Bezludna wyspa i szafa z niespodzianka...

 
Indonezja
Indonezja, Bungus Bay
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10345 km
 
Jejeje!!! Mam indonezyjskiego narzeczonego :)) Roni w imieniu czesciowo wlasnjym czesciowo Yana, Ana, czy jak mu tam, pytal mnie za posrednictwem Michala, czy mam w Polsce chlopaka... Bo jesli nie to moze moglaby z Anem, Yanem czy jak mu tam... chociaz pisac :)) Cudnie po prostu. Wystarczy miec jasne wlosy i niebieskie oczy i jest sie tu boginia :D Tylko jakos ja nie mam chyba przekonania...

Ostatniego wieczora nasi indonezyjscy przyjaciele zbrali nas do lolaknego mklubu z karaoke na... herbate z jajkiem. Brzmi strasznie - smakuje niezle :) Kogel-mogel z herbata i jakim sokiem z orzeszkow. Calkiem przyzwoite. Zostalam tez lekko przymuszona do spiewania. Wystep oczywiscie w parze z moim indonezyjskim narzeczonym :) Ze stresu zapomnialam slow do Yesterday :) Coz nie zwyklam wystepowac przed taka publika - 4 gejow, jakis starszy dokazujacy pan w koszulce w paski mi jeszcze pare innych osobistosci, czy raczej osobliwosci.

Nagle zaczelo padac... W Bukittingi po prostu wszystko bylo strrrrasznie glosne - wyjacy co rano gosc z meczetu, spiewajace pod oknem dzieci, pedzace ulica skutery... Nawet deszcz. Wali tak, ze ciezko bylo rozmawiac.

Kolejny dzien - podroz busem do Bungus - poleconego przez Roniego hotelu. "Clean, basic but cheap". Czas... co niejednokrotnie juz tu stweirdzilismy to cos bardzo elastycznego. Nasz mini bus mial byc o 10:30. "Tylko sie nie spoznijcie". No to sie nie spoznilismy, ale za to spoznil sie bus. Jedyne pol godziny, wiec i tak nie najgorzej. Zapewniano nas, ze dotrzemy na miejsce w 2, 5 godziny... Jechalismy prawie 5. Ilosci miejsc w minibusie rowniez jest wielkoscia wzgledna. W pewnym momencie wsiadlo tyle osob, ze jeden kierowca byl zmuszony siedziec drugiemu prawie na kolanach. Ale dali rade... Nadmiar ludzi=nadmiar bagazy. Ale lolalni przewoznicy maja na to idealny sposob. Cudownie sprawdza sie metoda ugniatania bagazy klapa od bagaznika. Kilka mocniejszych trzepniec i przycisniec i w czarodziejski spiosob bagaznik sie w koncu domyka.

Dotarlismy na miejsce wykonczeni i ciut sfrustrowani. Rajski hotelik Tin Tin, faktycznie kosztuje grosze - 6,5 dolara za dwuosobowy pokoj za noc. No ale w takiej dziurze, to nas jeszcze nie bylo. Wszedzie daleko. Prysznica brak - zamiast niego wystajacy na wysokosci pasa ze sciany kran, a pod nim beczka... Jak zapytalismy o prysznic - Raul z szerokim usmiechem zapewnil nas, ze jedyne 20 minut drogi na piechote jest wodospad, w ktorym w razie potrzeby mozemy sie wykapac. Jedyna nadzieja pozostawala wycieczka na wyspe Padan.Bezludna, sliczna wysepka - dlatego wogole mprzytelepalismy sie do Bungus.

Ale zanim wysepka - najpier kwestia szafy...

Wczoraj, otworzylismy drzwio od naszego pokoju i nagle... wybiegl kot. No coz zdarza sie. Pytanie tylko jak sie tam dostal i po co wlazl... Przez pol nocy mialczalo nam to kocisko pod oknem, rano - kompletnie bez pytania znow wslizgnelo sie do pokoju, probujac otowrzyc drzwi od czaegos co w teorii mialo stanowic chyba szafe... Kocicy udalo sie w koncu otworzyc drzwi od szafy...
- Ej ciekawe co ona sie tak uparla na ta szafe...
- Nie mam pojecia
- Ale bylyby jaja, gdyby tam byly male kotki...
- E no co ty. Ze niby jak?

No a tak. W szafie byly trzy male, dopiero co urodzone kociaki.Jeszcze slepe. Szok, masakra, sliczne, ale co z tym zrobic? Byla wiec akcja pt szukanie pudla i urzadzanie gazetami mieszkania dla kotow. Najtrudniejsza czesc - przekonanie mamy kociej, ze warto sie przeprowadzic z szafy do pudla :)

A pozniej juz kolej na rajska, bezludna wyspe. Bialy piaseczek, blekitny ocean, soczyste ananasy, sloneczko... Do czasu kiedy zaczelopadac. Potem znow padalo i potem jeszcze padalo. Zerwal sie wiatr i lekko ugrzezlismy na tej rajskiej wysepce Pagan. Lajba niezbyt stabilna, wiec mogloby sie skonczyc wywrotka. Juz chcialam pisam wielkmi literami a piasku "HELP", jak w cast away. Ale to chyba byloby przesadne dramatyzoiwanie :) Poza tym nawet Wilsona nie mialam, wiec o kant dupy potluc takie help. Jestesmjy w kazdym razie z powrotem. Pachnacy i wykopani - w beczce.

Hugs

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (14)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (25)
DODAJ KOMENTARZ
Boo_gie
Boo_gie - 2010-11-27 21:56
Lost in paradise
 
Boo_gie
Boo_gie - 2010-11-27 21:56
Lost in paradise
 
Boo_gie
Boo_gie - 2010-11-27 21:56
Lost in paradise
 
Boo_gie
Boo_gie - 2010-11-27 21:56
Lost in paradise
 
Boo_gie
Boo_gie - 2010-11-27 21:56
Lost in paradise
 
Boo_gie
Boo_gie - 2010-11-27 21:56
Lost in paradise
 
Boo_gie
Boo_gie - 2010-11-27 21:56
Lost in paradise
 
Boo_gie
Boo_gie - 2010-11-27 21:56
Lost in paradise
 
Boo_gie
Boo_gie - 2010-11-27 21:56
Lost in paradise
 
Boo_gie
Boo_gie - 2010-11-27 21:56
Lost in paradise
 
Boo_gie
Boo_gie - 2010-11-27 21:56
Lost in paradise
 
Boo_gie
Boo_gie - 2010-11-27 21:56
Lost in paradise
 
Boo_gie
Boo_gie - 2010-11-27 21:56
Lost in paradise
 
Boo_gie
Boo_gie - 2010-11-27 21:56
Lost in paradise
 
Boo_gie
Boo_gie - 2010-11-27 21:56
Lost in paradise
 
Boo_gie
Boo_gie - 2010-11-27 21:56
Lost in paradise
 
Boo_gie
Boo_gie - 2010-11-27 21:56
Lost in paradise
 
Boo_gie
Boo_gie - 2010-11-27 21:56
Lost in paradise
 
Boo_gie
Boo_gie - 2010-11-27 21:56
Lost in paradise
 
Boo_gie
Boo_gie - 2010-11-27 21:56
Lost in paradise
 
Boo_gie
Boo_gie - 2010-11-27 21:56
Lost in paradise
 
Boo_gie
Boo_gie - 2010-11-27 21:56
Lost in paradise
 
Boo_gie
Boo_gie - 2010-11-27 21:56
Lost in paradise
 
Boo_gie
Boo_gie - 2010-11-27 21:56
Lost in paradise
 
Boo_gie
Boo_gie - 2010-11-27 22:01
Komputer mi się zawiesił, chyba widać
 
 
Martyszka
Marta W.
zwiedziła 3% świata (6 państw)
Zasoby: 17 wpisów17 40 komentarzy40 142 zdjęcia142 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
08.11.2010 - 08.12.2010